Witajcie kochani w kolejnym świątecznym poście. Do świąt coraz bliżej, więc najwyższy czas pomyśleć o choince! Może dla niektórych z Was wydać się to dziwne, ale już dziś przychodzę do Was z propozycjami ubioru świątecznego drzewka. Dlaczego? Bo jak już wspominałam poprzednim wpisie- uwielbiam ten klimat! W prawdzie największa i zarazem najważniejsza choinka w moim domu nie jest jeszcze ubrana, ale postanowiłam pokazać pozostałe dwie. Chociaż z pewnością pokaże ją w jakimś poście. Być może znajdzie się ktoś, kto zainspiruje się tym postem, także zapraszam do oglądania zdjęć.

Białe śnieżynki i srebrne kuleczki przedstawione na zdjęciu, podobnie jak tego uroczego, drewnianego aniołka kupiłam dosłownie za pare złotych w Pepco. Nie pytajcie gdzie kupiłam kokardki, bo zrobiła je moja mama, która lubi takie robótki.

Jak widzicie moja choinka jest trochę biedna, ale nie mam takich zdolności manualnych jak moja mama. Trzeba przyznać, że nie jest to moją mocną stroną, więc możecie trochę przymknąć na to oko. Podobnie jak rok temu, ubrałam moją choinkę w biało-złote bombeczki, jednak nie zakładałam żadnych łańcuchów, bo osobiście mi się nie podobają. Chociaż o gustach się nie dyskutuje.